Nenetel Tziquin

Cień, który wcześniej przemknął mu w oddali zdecydował się wejść do sklepu. Nenetl nie specjalnie się z tego cieszył. Znajdował się w połowie sprzedaży zacnych (🤌) łusek, gdy ktoś śmiał mu wparadować w interes. Istota pachniała jednak lasem, lasem zmieszanym z nutką orientu, ciepłym mlekiem, wanilią. Stanowiła dziwną mieszankę, którą Nenetl pierwszy raz czuł na języku. Wydawała się niepokojąco znajoma.
Gdy tylko na nią zerknął, zrozumiał dlaczego.
Choć gabarytowo, przypominała ludzką kobietę (była o wiele niższa i drobniejsza od Nenetla), to od normalnych istot odróżniało ją ciało, od pasa w dół. Długie, gibkie, pokryte łuską, gładkie.
Miał przed sobą kogoś podobnego do siebie.
Kobieta, na którą patrzył miała azjatyckie rysy twarzy i krótkie, otulający nieco pulchną twarz, włosy. Nenetl słyszał o innych klanach meduz i wężoludzi. Steno i Euriale. Mogła należeć, do któregoś z nich. Którykolwiek by to nie był, Tziquin westchnął jedynie, nie widywał za często podobnych mu sobie.
Mogła pomóc, przewrócił oczami. Co ona mogła wiedzieć o wężach, a szczególnie takim, którego on słuchał.
Mimo to, podsłuchałaś, matka nie nauczyła cię, że to niegrzecznie? — fuknął.
Przeczesał długie, białe włosy. Zastanawiając się, czy w ogóle podejmować temat.
Z którego klanu jesteś? Steno czy Euriale? — spytał ostatecznie, chcąc dowiedzieć się, czy nieznajoma jest w jakiekolwiek sposób z nim spokrewniona, nawet przez rozrzedzoną pokoleniami krew.
Wydawała się mimo wszystko znajoma, w końcu była gadem. Nenetl nie miał żadnego punktu zaczepienia, nie wiedział gdzie właściwie szukać matki, mógł więc polegać jedynie na domysłach i szczątkowych informacjach.
Westchnął i przeczesał włosy, trudno. Przed wyruszeniem w drogę, nie miał zamiaru spoufalać się z ludźmi.
Słuchaj, szukam konkretnego węża, a raczej, wężycy. Dużej, o ciele, pokrytą łuską jak u anakondy, z długimi gadami na głowie zamiast oczu, przyjaznymi oczami i chłodnymi dłońmi. Dawno temu straciliśmy kontakt, a ja chciałbym się dowiedzieć, czy wszystko jest w porządku. — Zgarnął pieniądze od sprzedawcy.
Szczerze, wątpię byś wiedziała cokolwiek o niej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^