Mężczyzna uśmiechnął się delikatnie i skinieniem głowy, przyjął zaproszenie do rozmowy. Nie był osobą, do której obcy przyczepiali się niczym rzep do psiego ogona, dlatego każda okazja sprzyjająca porozmawianiu z drugim stworzeniem, wydawała się dla niego ciekawą propozycją spędzenia wolnego czasu. Zasiadł więc na swoim miejscu oraz zatoczył na blacie, dnem szklanki, niewielkie koło.
- Pijaków na pewno znam. - Stwierdził, spoglądających kątem oka w głąb zaciemnionego pomieszczenia. - Często opowiadają bajki o nieznanych lądach albo zaginionych skarbach bogów. - Parsknął, przypominając sobie, że jako małe dziecko, zawsze chciał odnaleźć słynnego boga wody, smoka Synna, który jakoby miał znajdować się w jaskini pod miastem Grimsa. Po tej kwestii umilkł na moment, aby pozbyć się ze szkła ostatnich mililitrów alkoholu.
- Jeśli chodzi zaś o to stworzenie, to nic innego jak efekt ludzkiego żalu. - Odstawił szklankę na stół. - Nazywa się je przeklętymi duszami. Potrafią wpływać na stan rzeczy realnego świata, a nawet przejmować władzę nad ciałami swoich żywicieli. Ten, który próbował pożywić się twoją energią, był na razie niegroźny, ale obawiam się, że z czasem mógłby wypalić cię do cna. - Ponownie zlustrował kobietę wzrokiem, próbując zapamiętać każdy, nawet najmniejszy szczegół jej twarzy. Niestety nie miał pamięci do imion, ale jeśli chodzi o inne atuty, potrafił rozpoznać każdego z odległości kilku metrów, co w niektórych momentach jego życia, bywało całkiem przydatne.
- Nie wyglądasz mi na jego kreatora… Przebywałaś ostatnio w… - Nie zdążył dokończyć zdania, gdyż przerwał mu odgłos łamanego drewna. Najwidoczniej dzisiejszej nocy również miała rozpętać się kolejna bijatyka, wywołana zapewne wygórowanym ego jednego z napastników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz